Dzisiaj będzie o książkach z zadaniami. Akurat o dwóch książkach, ale to tylko forpoczta tego, co oferują obecnie wydawnictwa. Bardzo mnie cieszy, że nagle (albo powoli?) stało się tak, że książki, po których można kreślić, rysować, z których można wycinać i wydzierać, które można uzupełniać (inna sprawa, że niekiedy żal), że książki takie przestały być tymi gorszymi, przestały być uzupełnieniem dla książek pełnoprawnych. Mam wrażenie, że pokutuje wciąż przekonanie z czasów minionych o tym, że rysowało i pisało się po czymś pośledniejszym. Wiecie czarno-białym, z gorszym papierem. Kreślenie po książkach to był niemalże zamach stanu. Pewnie pamiętacie (niektórzy) jaka była różnica między szkolnym podręcznikiem a szkolnym zeszytem ćwiczeń? Tymczasem dzisiaj – nic z tych rzeczy. Są to coraz częściej wręcz pozycje konceptualne (opisywane na tym blogu „W góry” Karskiego), wypełnione atrakcyjną warstwą graficzną i pomysłowymi zadaniami, dzięki którym sprzedają dzieciom wiedzę w sposób atrakcyjny i niebanalny. I co najważniejsze (a pewnie przyprawiałoby kiedyś o zawał serca niejednego bibliotekarza) – można, a wręcz trzeba po nich mazać, notować i kreślić!
/BW/
Matematyczna pizza
tekst i ilustracje: Anna Ludwicka
Nasza Księgarnia
To twoja nowa książka naukowa
ilustracje: Harriet Russel
Bajka
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Chcesz coś dodać? Śmiało!