Dla moich rówieśników kinowy seans „Akademii Pana Kleksa” w reżyserii Krzysztofa Gradowskiego (i oczywiście dwóch kontynuacji) był rodzajem przeżycia pokoleniowego. Szczególnie ten cholerny marsz wilków z muzycznym podkładem zespołu TSA – nie znam chyba nikogo kogo by to nie ruszyło. Wszyscy się bali, że wilki napadną na nasze miasta, miasteczka i wsie dogasającego PRL-u, przez tydzień nie zbliżaliśmy się do lasu. Niestety, po latach ta scena straciła dla mnie straszny klimat. Stroje wilków wyglądają sztucznie i śmiesznie, nie mówiąc o infantylnych pyskach narysowanych na sztandarach, zapalili w kilku miejscach trawę, dali trochę dymu i już...
No, ale - zapewne was dziwi dlaczego piszę o filmie w recenzji książki? Wszak trzymam w ręce trzeci tom dzieł dla dzieci Jana Brzechwy wydawanych przez Naszą Księgarnię. Tom ten został tym razem wypełniony utworami, w których występuje Ambroży Kleks (oprócz „Akademii” są to „Podróże Pana Kleksa” i „Tryumf Pana Kleksa”). Całość pięknie wydana, w pokaźnym, szytym tomie na grubym papierze.
Wszystko pięknie, tylko skąd ten film? Otóż bardzo podobał mi się w dzieciństwie, ale obejrzany po latach bardzo rozczarował. Wstęp do opowieści o rozczarowaniu mieliście już wyżej, teraz będę kontynuował. Wiem, były inne czasy i wiem, że jak na tamte czasy to i tak... Ale jednak ta stylistyka Tęczowego Music Boxu i Fasolek, dosyć „papuśna” scenografia i niezbyt klarowna wizja Gradowskiego, który wybitnym reżyserem przecież nie był i w sumie zrobił z tego musical – to wszystko spowodowało, że zacząłem zastanawiać się co by było gdyby... Jak by to wyglądało gdyby dali ten materiał przykładowo Wojciechowi Jerzemu Hasowi? Przesada, chociaż Has jeszcze żył, nawet na krótko wrócił do reżyserii, więc teoretycznie mógł... A jak nie Has to chociażby taki Tim Burton. Jak wyglądałaby zekranizowana przez Burtona (tego z końca lat 80., co robił „Sok z żuka” pierwszego „Batmana” i „Edwarda Nożycorękiego”) „Akademia Pana Kleksa”?
Marianno Sztymo jesteś moim Timem Burtonem!
/BW/
Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Tom 3. Pan Kleks
tekst: Jan Brzechwa
ilustracje: Marianna Sztyma
Nasza Księgarnia
Bardzo ładne ilustracje! Na pewno spodobały się dzieciaczkom :)
OdpowiedzUsuńOwszem, oglądają z zaciekawieniem:)
Usuń