piątek, 5 stycznia 2018

, , ,

Góra na gigancie ("O górze, która wybrała się w świat. Przygody Małej Czantorii", tekst: Weronika Górska, ilustracje: Anna Krztoń, Ewelina Awato)

Jak wynika z krótkiego posłowia wydawcy Stanisława Pisarka, książka Weroniki Górskiej „O górze, która wybrała się w świat. Przygody Małej Czantorii” to prezent z okazji 25-lecia serii wydawniczej „Literatura górska na świecie”. Seria to ciekawa i wielce zasłużona w popularyzowaniu nad Wisłą dziejów/przypadków/relacji ludzkich starć z górskim żywiołem. I oto teraz, ukazuje się w niej książka nietypowa, bo przeznaczona dla dzieci. Kiedy wziąłem ją do ręki zadałem sobie dwa pytania. Pierwsze: czy tytuł rozpoczynający się od samogłoski „O” zwiastuje baśniową stylizację? Na szczęście nie. I drugie: czy okładkowa ilustracja wędrującej góry i przywołanie Małej Czantorii to zapowiedź personifikacyjnych zabiegów? Tak i jest to główny pomysł na budowanie fabuły tej książeczki. W zasadzie wiecie już wszystko, ale jeżeli wam to nie wystarcza: poniżej opisuję trochę szerzej.



Weronika Górska proponuje nam opowieść o górze leżącej w Beskidzie Śląskim, która pewnego dnia, chcąc zobaczyć i poznać inne góry, o których słyszała, postanawia wyruszyć w podróż. Wiadomo, że człowiek z człowiekiem się zejdzie, ale jak się okazuje góra z górą także! Przyznaję, że byłem ciekawy jak autorka to pociągnie i podziwiam, że poszła drogą, jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, uwiarygodniania. A zatem nie pozostawia wyobraźni czytelnika tego w jaki sposób Czantoria się przemieszcza – opisuje dokładnie, że ma 400-metrowe nogi, jak ruszając ściąga z siebie wyciąg, pomnik, drogi i domy, jak martwi się, że jej drzewa w czasie drogi nie będą miały dostępu do wód gruntowych, a potem jak wszystko z siebie ściąga, chcąc wykąpać się w morzu itd. Autorka oddaje też głos zwierzętom mieszkającym na zboczach Czantorii, które razem z nią udają się w drogę. Opisują one swoje wrażenia podczas podróży, wymieniają inne zwierzęta, której spotkały. Wszystkie te wstawki mają chyba cel edukacyjny. Autorka stara się zawrzeć jak najwięcej informacji o geologii, przyrodzie danych terenów i przede wszystkim o odwiedzanych górach. Trzeba przyznać, że jest to dobry pomysł na to, żeby przemycić młodym czytelnikom ważniejsze informacje o europejskich górach (Czantoria odwiedza kolejno Łysą Górę, Tatry, Olimp, Wezuwiusza, Alpy i Śnieżkę). Jednak nie zawsze tej edukacyjności tekstu jest po drodze z frajdą lektury. Na początku czytało mi się to bardzo dobrze, ale kiedy wszedłem w tę konwencję i zauważyłem pewną jej powtarzalność (czyli gdzieś tak po połowie) – wtedy zacząłem już odczuwać lekkie znużenie, bo dialogi mają tutaj na celu przede wszystkim dostarczenie jak największej ilości konkretnych informacji. Nie myślcie jednak, że to jakiś podręcznik przystrojony w fabułę. Weronika Górska ma swój pomysł na tę historię i potrafi ciekawie ją przedstawić. Na przykład podobało mi się utożsamianie gór z określonymi typami osobowościowymi: Wielka Czantoria i Łysa Góra to chwalipięty, alpejskie szczyty to przeważnie zadufane snoby, Olimp jest podrywaczem, Gerlach melancholikiem i poetą, a Śnieżka kumpelą do rany przyłóż. 



Ilustracje do książki są dziełem Anny Krztoń i Eweliny Awato (informacji o tym nie znajdziecie na okładce, ani nawet na stronie tytułowej!). Ta pierwsza znana jest przede wszystkim z komiksów i rzeczywiście ilustracje z zacięciem komiksowym wychodzą jej świetnie (np. śpiący rycerze czy przechodząca nocą Czantoria). Dużo mniej podobały mi się za to widoczki czy obrazki typu „Narcyz przeglądający się w wodzie” albo „Trygław na Triglavie”. Zbędne wydają mi się też te małe obrazki-szkice Eweliny Awato, realistycznie przedstawiające zwierzęta. Trochę się gryzą z tymi całostronicowymi kolorowymi, są z innej bajki, ale znowu - pewnie powstały w celu edukacyjnym, żeby pokazać dzieciom jak wyglądają przedstawiciele fauny, o których wspomina się w książce.

Reasumując - jeżeli ktoś kocha góry i chce podobną miłość zaszczepić dziecku to jest książka dla niego. Z pewnością zachęca do tego, żeby informacje w niej zawarte rozszerzać na własną rękę. Moje dzieci słuchały przygód Czantorii chętnie, a po ich reakcjach wnioskuję, że im się podobało. Jeśli jednak miałbym patrzyć na to wydawnictwo na tle tego, co się dzisiaj publikuje w Polsce dla dzieci, to książka jest w całokształcie dosyć tradycjonalistyczna i nowych lądów, a tym bardziej szczytów, nie odkrywa.

/BW/

O górze, która wybrała się w świat. Przygody Małej Czantorii 
tekst: Weronika Górska 
ilustracje: Anna Krztoń, Ewelina Awato
Wydawnictwo Stapis

Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Chcesz coś dodać? Śmiało!