Czytanie tej książki jest niezwykłym doświadczeniem. Brakuje
mi w ten sposób napisanych tekstów przeznaczonych dla młodszych czytelników.
Jest to opowieść o starej kobiecie z afrykańskiej wioski o imieniu Córka Księżyca, która niegdyś była najlepszą i najpiękniejszą tancerką, ale nie zaznała szczęścia w miłości dlatego że była zbyt doskonała w tym, co robi. Nie brzmi to może pozytywnie, ale ten tekst jest pozytywny ze wszech miar, buzuje podskórną energią, radością życia, a jednocześnie niesie refleksje o nieuchronności człowieczego losu.
Jest to opowieść o starej kobiecie z afrykańskiej wioski o imieniu Córka Księżyca, która niegdyś była najlepszą i najpiękniejszą tancerką, ale nie zaznała szczęścia w miłości dlatego że była zbyt doskonała w tym, co robi. Nie brzmi to może pozytywnie, ale ten tekst jest pozytywny ze wszech miar, buzuje podskórną energią, radością życia, a jednocześnie niesie refleksje o nieuchronności człowieczego losu.
Posiada też swój rytm, czytelny, wyczuwalny, wyraźny. To
jest poezja, oparta na powtórzeniach i paralelach. Na początku wchodzi się w wiersz
trochę ciężko, jakbyśmy byli wchodzącą pod górę starą kobietą. Ale tylko na
początku. Już po chwili mamy wrażenie jakbyśmy nigdy w inny sposób nie czytali.
Wersy zaczynają buzować we krwi niczym napar z hibiskusa, a wspólna wieczorna lektura
zamienia się w pieśń. Nie powstydziłby się jej twórca afrobeatu Fela Kuti.
Czytając
miałem wrażenie docierania do spraw ostatecznych, bo też jest to opowieść totalna.
O przeszłości, teraźniejszości i przyszłości kobiety, wioski, przyrody i
świata.
Autor tego pięknego tekstu Kouam Tawa jest kameruńskim poetą, dramaturgiem i autorem książek dla młodszych czytelników. Ilustrator Fred Sochard to Francuz, który dobrze oddał klimat opowieści inspirując się afrykańską sztuką. Tłumaczyła niezastąpiona Katarzyna Skalska.
Porywająca historia. W pewnym sensie smutna, w innym radosna. Niezwykła.
/BW/
Autor tego pięknego tekstu Kouam Tawa jest kameruńskim poetą, dramaturgiem i autorem książek dla młodszych czytelników. Ilustrator Fred Sochard to Francuz, który dobrze oddał klimat opowieści inspirując się afrykańską sztuką. Tłumaczyła niezastąpiona Katarzyna Skalska.
Porywająca historia. W pewnym sensie smutna, w innym radosna. Niezwykła.
/BW/
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Chcesz coś dodać? Śmiało!