Sympatyczna historyjka o szpaku Kajtku cierpiącym na dalekowzroczność. Z pewnością przyda się rodzicom, których dzieci muszą nosić okulary, ale nie tylko. Trochę tutaj o akceptacji, trochę o pożytkach płynących z lektury i miłości do książek, trochę o logicznym myśleniu, a do tego kilka informacji historyczno-naukowych. Na pewno warto sięgnąć i przeczytać dzieciom. Moim bardzo się podobało.
Kajtek jest wielbicielem czytania i poznajemy go, gdy
przesiaduje w bibliotece. Właśnie tam, podczas lektury zdaje sobie sprawę ze
swojego problemu ze wzrokiem. Od razu udaje się do okulisty, który zaleca mu
noszenie okularów. Nowy wygląd ptaka nie znajduje jednak uznania szpaczej
społeczności. Dopiero kiedy okulary pomogą w kryzysowej chwili, inni dochodzą
do wniosku, że jest to rzecz przydatna, czy wręcz taka, którą można się chwalić.
Wkrótce Kajtek przestanie być więc jedynym „okularnikiem” w stadzie…
Teraz tak: główny bohater tej historii da się lubić. Na
stronie autorki widziałem, że powstała jeszcze jedna książka o jego przygodach pt.
„Calvin can’t fly”. Dobrze, bo rzecz aż prosi się o trochę rozwinięcia. Przyznam,
że trochę mi tego tutaj brakowało - poszerzenia tła głównej opowieści, takiego
większego fabularnego oddechu. Świat, który poznajemy czyli to Leśne Miasteczko
z biblioteką, usługami i sklepami ma potencjał. Być może nie powstałby z tego od
razu jakiś bardzo nowatorski i odkrywczy, alternatywny świat zwierząt, ale
historia z pewnością stałby się pełniejsza. Tymczasem większość informacji o
kajtkowym uniwersum odczytujemy z ilustracji Keitha Bendisa, który na dużych
kwadratowych stronach rysuje dosyć mini.
Od razu może jeszcze dodam, że bardzo mi się nie podobało polskie
liternictwo wstawione do oryginalnych ilustracji – czcionki, których użyto do
spolszczenia stojących na półkach biblioteki tytułów książek czy wiszących na
drzewach szyldów wyglądają jak kwiatek do kożucha, albo raczej kożuch do
kwiatka. Robi to źle tym całkiem przyjemnym ilustracjom.
Pomijając jednak drobne minusy przesłanie, a raczej
przesłania, „Kajtek, uważaj” bardzo mi odpowiadają i uważam, że są ważne,
wartościowe i warte promowania. Po pierwsze więc z książek można czerpać
wiedzę, która przydaje się w życiu. Po drugie: akceptacja inności wychodzi naszym
dzieciom i nam na zdrowie. Czytajmy więc i akceptujmy!
/BW/
Świetna książka! Bardzo ją lubimy! Historia mądra, ciekawa, a do tego cudownie zilustrowana!
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o tej książce. Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuń