Czytelnicze doświadczenie pokazuje, że bohaterów swoich
historii autorzy literatury dziecięcej poszukują w wielu, często bardzo
niespodziewanych miejscach. I tak w jednej ze swoich ostatnich nowych książek
Justyna Bednarek opisała przygody kłębuszków kurzu.
Piszę o „książce” w liczbie pojedynczej, chociaż w zasadzie są to trzy książki, no książeczki, które ukazały się w egmontowskiej serii „Czytam sobie” pod ogólnym tytułem „Historie spod podłogi”. Co istotne każda z nich przystosowana została do innego poziomu czytelniczego i tak: „Dom” to poziom 1, „Wyprawa” poziom 2 i „Serce” poziom 3. Każdy poziom wiąże się dla pisarza z różnymi obostrzeniami (np. na poziomie 1 tekst musi się składać ze 150-200 wyrazów i 23 podstawowych głosek w tekście czytanym), dlatego podejrzewam, że pisanie „Historii spod podłogi” stanowiło swego rodzaju wyzwanie – to w końcu jedna historia rozłożona na 3 części, z których każda napisana została trochę innym językiem.
Jeżeli zatem chcecie postawić trylogię Justyny Bednarek obok
trylogii Sienkiewicza na swojej półce to pokrótce opowiem o czym fabuły te
traktują.
Bohaterem „Domu” jest kłębek kurzu o imieniu Kudełek, który pewnego dnia poznaje innego kłębka – Grubelka (wyskakuje z lustra!). Nowy wkracza z impetem do ustabilizowanego, samotniczego życia Kudełka. Początkowo nie będzie zadowolony, ale szybko zmieni zdanie. Na ostatniej stronie dostajemy coś w rodzaju cliffhangera. Widzimy, że norka kłębków znajduje się pod podłogą mieszkania człowieka, któremu widać tylko stopę.
W „Wyprawie” dowiadujemy się, że człowiekiem tym jest Cecylia Kot, wielka miłośniczka sprzątania i właścicielka kota Rudaska. W tej części pojawia się jeszcze demoniczny odkurzacz elektroluks przypominający kobrę. A fabularnie jest o tym, że Cecylia najpierw wciąga niesforne kłębki swoją maszyną, a później, widząc jak bawi się nimi kot, postanawia przymknąć oko na trochę kurzu w domu. Nasi przyjaciele znajdują też na dywanie swoje zwierzątko domowe – niesporczaka Pulpetka.
Wreszcie „Serce” to już kilka krótkich historii: o tym jak
jeden z kłębków chciała ukraść sikorka i powstrzymał ją Rudasek, o tym jak
Grubelek wytarzał się w pozłotce do ciasta i wreszcie o tym jak dzięki
bohaterom Cecylia znalazła pod komodą pamiątkę, która przypomniała jej czasy
młodości i postanowiła więcej nie atakować Kudełka i Grubelka – a nawet ułożyła
o nich bajkę dla swojej wnuczki Tiny.
Z racji tego, że wszystkie książeczki traktują o tych samych
bohaterach, ale są z odgórnego założenia inaczej pisane, bardzo ciekawie
obserwuje się jak Justyna Bednarek stopniowo poszerza przedstawiany świat.
Cecylia, która w „Domu” była tylko stopą, w „Sercu” okazuje się sentymentalną
staruszką z talentem bajkopisarskim. A jeszcze w „Wyprawie” wydawać by się
mogło, że dostaniemy kolejną przerysowaną i zwariowaną bohaterkę negatywną...
To samo dotyczy miejsca akcji – najpierw widzimy norkę pod podłogą (1),
następnie „zwiedzamy” wnętrze salonu Cecylii (2), by potem zajrzeć do kuchni, a
nawet wyjść z domu (3). A zakończenie części ostatniej jest wytłumaczeniem
powstania części pierwszej.
Seria „Czytam sobie” trzyma poziom i nie inaczej jest w
przypadku „kurzowej trylogii” Justyny Bednarek. Dodatkowym atutem są w tym
przypadku ilustracje Marcina Minora, które też zmieniając się w zależności od
części – w pierwszej zajmują wszystkie strony i są kolorowe (choć są to kolory
lekko przytłumione), w drugiej dalej są kolorowe, ale zmniejszają się ustępując
miejsca tekstowi, w trzeciej są już czarno-białe, całostronicowe i jest ich w
całej książeczce dużo mniej.
/BW/
Dom, Wyprawa, Serce
seria: Czytam sobie
tekst: Justyna Bednarek
ilustracje: Marcin Minor
Egmont 2018
Jeżeli kupisz opisywaną książkę (lub inną) za pośrednictwem poniższych linków afiliacyjnych to ja otrzymam z tego niewielki procent. Pieniądze pomagają mi utrzymywać tę domenę. Dziękuję!
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Chcesz coś dodać? Śmiało!