Komikso-książki o przygodach Kapitana Majtasa to jedna z
ulubionych serii Kostka. Najczęściej zabierał kolejne części do przedszkola,
gdzie, z tego co wiem, też robiły furorę. Ostatnio w kinach można było obejrzeć
pierwszy film na podstawie książek Dave’a Pilkeya, ale uważam, że te książki
działają nawet bez ruchomej, kinowej wersji – na pewno sprzyja trochę niezobowiązująca
forma tych wydawnictw czyli kieszonkowy format i gorszej jakości papier jak to
w pocketach. Można to nosić ze sobą praktycznie wszędzie i podczytywać nawet na
placu zabaw. Jednak, aby wyjaśnić fenomen KM trzeba chyba uważniej przyjrzeć
się treści...
Zasadniczo punktem wyjścia całej serii jest zdarzenie, w
wyniku którego Harold i George, dwóch uczniów z amerykańskiej szkoły,
zamieniają nielubianego dyrektora Kruppa w Kapitana Majtasa. Mamy tu więc do
czynienia z superbohaterskim komiksem dla najmłodszych. Ale potyczki tych
wszystkich superbohaterów, potworów i wynalazków wbrew pozorom nie są w tej
komikso-książce najważniejsze. To przede wszystkim jest historia o szkole i
przyjaźni. O dwóch uczniach, z którymi łatwo się utożsamiać, bo pozornie nie są
liderami, raczej można ich umieścić na dole szkolnej hierarchii, którzy jednak
pociągają tutaj za wszystkie sznurki (nawet jeśli tego nie chcą). Każdy chciał
mieć w szkole kumpla lub kumpelę, z którymi rozumiał się bez słów i z którymi
mógł, jak to się mówi, kraść konie. Poza tym w tym komiksie jest akcja, akcja i
jeszcze raz akcja. Wciąż coś się dzieje. Wszystko pędzi. Komiks przechodzi w
tekst, tekst w komiks, kadry w rysunki całostronicowe. Kreska jest prosta,
celowo trochę niestaranna jak komiksy rysowane potajemnie na nudnych lekcjach.
W jednej z prezentowanych tutaj części (nr 9) zatytułowanej
„Kapitan Majtas i straszliwy spisek Stefana Spodniosika” (raczej od sikania niż
Janosika) śledzimy początki znajomości i przyjaźni Harolda i George’a, którzy,
chodząc jeszcze do zerówki, muszą zmierzyć się terroryzującym szkołę
siostrzeńcem Kruppa, Kipperem. Będzie to dla nich batalia zwycięska, a
jednocześnie poznają się i nauczą wspólnie działać i... rysować komiksy. Zamieszczone
szkatułkowo w komiksie przygody Dogmana czy Klinka to wręcz poradnik dla
najmłodszych jak rysować obrazkowe historyjki! Muszę przyznać, że Kostek wziął
sobie te porady do serca i tworzy bardzo podobne stylistycznie historyjki. No i
łatwiej mu się utożsamiać z chłopaczkami chodzącymi do zerówki.
Pisałem już na blogu o dwóch komiksach z tej serii i
wspominałem, że jako dorosły czytelnik nie za bardzo potrafiłem się wczuć w te
fabuły, z ich splastickiem i typowo amerykańskim (bywa że fekalnym) humorem. Ale
dzieci po prostu kochają te wszystkie „karmazynowe kibelki”. A pozytywne jest
to, że można tutaj znaleźć coś ponadto. Któż w podstawówce czy przedszkolu
będąc, nie chciał choć raz, dać nauczki szkolnemu łobuzowi? Ten komiks jest
właśnie o tym. O nauczce i triumfie tych słabszych.
/BW/
Kapitan Majtas i kretyńskie kombinacje kosmitów z Karmazynowego Kibelka
Kapitan Majtas i straszliwa zemsta Stefana Spodniosika
tekst i rysunki: Dave Pilkey
Jaguar 2018
Kapitan Majtas i kretyńskie kombinacje kosmitów z Karmazynowego Kibelka
Kapitan Majtas i straszliwa zemsta Stefana Spodniosika
tekst i rysunki: Dave Pilkey
Jaguar 2018
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Chcesz coś dodać? Śmiało!