Grudzień pędzi do przodu i rok 2017 chyba już bardzo chce się skończyć, a tymczasem na księgarnianych półkach i domowych stosikach czeka sporo książek, które za nic mają sobie upływ czasu, wprost domagając się pokazania i opisania. Dlatego do końca miesiąca zaprezentuję na blogu kilka książek w parach. Według klucza i bez klucza. Cykl nazwę po prostu „Parami”. Nie będą to jednak żadne pojedynki bokserskie, po których jedna książka upadnie na deski, a druga wzniesie strony w geście triumfu. A zatem, po tych krótkich wyjaśnieniach, w dzisiejszym khe, khe odcinku dwie propozycje: jedna o anatomii, druga o malarstwie. Wszak żeby umiejętnie malować człowieka trzeba wiedzieć jak jest zbudowany, czyż nie? Macie klucz, a jak merytorycznie wydaje się wam wątpliwy (chociaż mnie się nie wydaje) to „paruję” ze względu na estetykę...
Gabinet anatomii, ilustracje: Carnovsky, tekst: Kate
Davies, tłum. Emilia i Tina Oziewicz, Dwie Siostry
„Gabinet anatomii” (oryg. „Illumanatomy”) to kolejna
wspaniale wydana wielkoformatowa książka z Dwóch Sióstr, tym razem o
tajemnicach ludzkiego ciała z dodatkowym efektem wow. Jaki to efekt? Kolorowe
szkiełka (a raczej folie) w trzech barwach czerwonej, zielonej i niebieskiej.
Można przez nie patrzeć na zamieszczone tutaj całostronicowe rysunki (rentgeny)
i wyławiać kolejne warstwy: przez czerwone widać szkielet, przez zielone
mięśnie a przez niebieskie narządy i naczynia krwionośne. Trzeba przyznać, że
robi to wrażenie i elementy wnętrza człowieka są naprawdę doskonale widoczne. Na
dzieci działa doskonale.
Pozostaje jeszcze kwestia czy oprócz zdecydowanie wspaniałej
oprawy graficznej znajdziemy w niej ciekawe informacje merytoryczne? Te zostały
przedstawione na stronach czarno-białych – na każdej opisane jedno zagadnienie
np. szkielet, zęby, układ krwionośny, ręce czy rozwój dziecka. Krótki
kilkuzdaniowy wstęp a poniżej czarno-biały schemat opisany strzałkami – generalnie
trochę stylistyka podręcznika do biologii, aczkolwiek zawarto tutaj sporo (raczej
suchych) informacji. Być może brakuje w tej książce jakiejś opowieści, ale
zastosowana formuła „gabinetu
osobliwości” ten brak moim zdaniem tłumaczy. A zatem wizualnie jest pięknie,
tekstowo dosyć standardowo. Na pomoc naukową jak najbardziej.
Gwiaździsta noc Vincenta i inne opowieści. Historia sztuki
dla dzieci, tekst: Michael Bird, ilustracje: Kate Evans, tłum. Joanna Wajs,
Nasza Księgarnia
Sporo niedługich opowieści znajdziemy za to w księdze (nie
jest to słowo na wyrost!) Michaela Birda „Gwiaździsta noc Vincenta i inne
opowieści. Historia sztuki dla dzieci”. Monumentalne wydawnictwo, w którym
tytułowa historia sztuki przedstawiona została przez pryzmat twórcy i jego dzieła.
Kolejne rozdziały dotyczą konkretnych dzieł sztuki, głównie są to obrazy, ale
pojawiają się także rzeźby, witraże czy malowidła naskalne. Warto zaznaczyć, że
autor nie leci tylko po standardach, ale przedstawia szeroki zakres tematyki.
Całość ułożył chronologicznie. Startujemy więc w jaskiniach, potem poznajemy
dzieła sztuki z pierwszych cywilizacji (egipskiej, greckiej, rzymskiej,
chińskiej), a dalej średniowiecze, renesans, czasy nowożytne (XV–XVII wiek), rewolucja
francuska i wojny napoleońskie, początki fotografii i impresjonizm,
okres wojen światowych i po roku 1945. Zacytowałem spis treści, ale daje
to pojęcie o rozmiarach tego przedsięwzięcia (razem opisanych dzieł jest tutaj
68). Pojawiają się nazwiska mniej znane, rejony świata rzadziej opisywane i
jedyny minus to mały udział artystek-kobiet w tym zestawieniu (tylko 7!). Każdy
rozdział rozpoczyna wizerunek oryginalnego dzieła sztuki, a dalej znajdujemy traktujące
o nim opowiadanie.
No właśnie: jak zbudowane są te opowiadania? Bo dzieła sztuki
wiadomo, że wyglądają dobrze, ale opisanie ich dzieciom wydaje się zadaniem
bardzo trudnym...
Michael Bird proponuje proste opowiadania. Są nacechowane
edukacyjnie, ale z szacunkiem dla inteligencji czytelnika. Pisarz przeważnie odnosi
się w tych tekstach do realiów, w których powstało dzieło, przywołuje osobę
twórcy i stara się zgadnąć (tak zakładam, chociaż pewne informacje na pewno są
prawdziwe), co kierowało artystą przy tworzeniu dzieła. Bird stara się też nakreślić
kontekst historyczny, wskazać inspiracje, nierzadko wręcz streścić dokładny moment
biograficzny, w którym dane dzieło powstało. Unika fachowego, niezrozumiałego
słownictwa. Czyta się to dobrze i niesie w sobie wiele przydatnych informacji
także dla rodziców. Zapewniam, że przeczytanie tej książki dziecku spokojnie
możecie potraktować jako szybką powtórkę podstawowych informacji z historii
sztuki.
/BW/
Gabinet anatomii
Gwiaździsta noc
Sprytnie to sobie wymyśliłeś Panie Czytaczu. Szkoda, że pierwsza na to nie wpadłam. :)
OdpowiedzUsuńA ja zanim sięgnę po Vincenta muszę wrócić do Rozmów z Kajtkiem. Na sztuce nie znam się w ogóle i takie pozycje wydają mi się w sam raz na początek z nią przygody. A jak chłopaki dolaczą? Tym lepiej :D
OdpowiedzUsuńGabinet obejrzany dwukrotnie i na razie zalega mój nocny stolik :P